Translate

piątek, 4 lipca 2014

Elementarz storczykarza-wilgotność powietrza i przesadzanie

Witam po krótkiej przerwie. Dzisiaj wracamy do wątku podstawowych aspektów uprawy storczyków. Na tapecie wilgotność powietrza i przesadzanie. Zapraszam do lektury.

Wilgotność powietrza

Jak powszechnie wiadomo, storczyki to w większości rośliny tropikalne, rosnące najczęściej w wilgotnych lasach równikowych. Fakt ten narzuca pewne ograniczenia i wymagania związane z ich uprawą w mieszkaniu. Przede wszystkim co do wilgotności powietrza-najlepiej, by była jak najwyższa. Gro storczyków będzie dobrze rosło przy 60-70% wilgotności względnej (stosunek aktualnej zawartości pary wodnej w powietrzu do możliwej zawartości w danej temperaturze), jednak niewiele jest mieszkań spełniających takie wymagania. Zraszanie nie załatwi jednak sprawy-wilgotność musi być na STAŁYM wysokim poziomie. W ogóle odradzam używanie spryskiwacza, przynosi to więcej szkód niż pożytku (zagniwanie przyrostów, choroby grzybowe, przenoszenie groźnych wirusów). Żeby podwyższyć wilgotność, wstawiam rośliny do kuwet z mokrym keramzytem w taki sposób, żeby woda nie miała szansy podsiąkać do doniczek (używam podstawek lub odwróconych doniczek). Poza tym mam trzy akwaria, również z mokrym keramzytem na dnie-daje to o wiele lepsze efekty niż kuwety, jednak trzeba pamiętać o niezbędnym ruchu powietrza (można użyć komputerowych wentylatorów). Ideałem jest oszklona zamknięta gablota-do jej budowy dopiero się przymierzam, a kiedy juź to się ziści, zdam obszerną relację.

Wracając do wilgotności powietrza-w przypadku hybryd nie jest krytycznym czynnikiem uprawy. Oczywiście, jeśli mamy 60-70%, widać znaczną różnicę we wzroście, lepsze uwodnienie tkanek, itd. Ale mieszańce Phalaenopsis przy prawidłowym podlewaniu doskonale poradzą sobie i przy 40%. Natomiast wiele gatunków w takich warunkach po prostu zginie. Dlatego zawsze bierzmy pod uwagę, co możemy storczykom zaoferować i dopiero wtedy decydujmy się na zakup konkretnych gatunków.


Przesadzanie

Jak już kilkukrotnie wspominałem, storczyki nie są zwykłymi roślinami doniczkowymi. Dotyczy to również przesadzania. Fikusy czy paprocie przenosi się do większych pojemników co 1-2 lata. Storczyki nie podlegają jednak tej regule. Ponieważ są w większości epifitami, ich korzenie mają możliwość swobodnego wzrostu. Przy uprawie doniczkowej zwykle z czasem zajmują każdą wolną przestrzeń. Utarło się, że storczyki lubią ciasne doniczki. Jest to prawda i... nie jest. Owszem, sadzenie storczyków w znacznie większych pojemnikach niż ich system korzeniowy jest niedopuszczalne i nie przynosi nic dobrego (nie sadzimy "na zapas" do dużych doniczek!), ale zbyt ciasny również nie jest korzystny, bo nowe przyrosty karleją.

Przenosząc roślinę do nowej doniczki, usuwamy tyle starego podłoża, ile się da. Na dnie należy umieścić warstwę drenażu (pokruszony styropian, keramzyt, potłuczone gliniane doniczki). Zabieg taki wykonujemy co 3-4 lata w przypadku storczyków sympodialnych (czyli nie Phalaenopsis i Vanda, które są monopodialne). Są jednak pewne warunki: podłoże musi być na tyle dobrej jakości, żeby szybko się nie rozłożyło (np. czysta kora sosnowa rozkłada się w około 2 lata), a co najważniejsze, woda używana do podlewania musi być czysta i miękka (destylowana, deszczówka, z filtra RO). Używając wody twardej, zaleca się wymianę podłoża co roku bez zmiany pojemnika na większy. Rokroczną wymianę substratu docenią także przedstawiciele rodzaju Paphiopedilum (trzeba je sadzić bardzo głęboko, inaczej nowe korzenie zasychają).





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz